Niezwykłe koleje dziejów sprawiły, że dokładnie to samo miejsce wokół funkcjonującej w Jeziórku leśniczówki stało się areną niepodległościowej walki nie tylko w czasie XIX-wiecznego zrywu, lecz nade wszystko w trwającym kilka lat morderczym okresie II Wojny Światowej.
Już od samego początku okupacji za sprawą leśniczego Latalskiego leśniczówka w Jeziórku stała się ośrodkiem sabotażu niemieckich planów gospodarczych względem okolicznych zasobów leśnych. Zarządca Latalski odpowiadający za okoliczne majątki leśne nie ujawniał operatów i planów urządzania lasów, jak również zaniżał podawaną zasobność drzewostanów. Tym sposobem mniej surowca trafiało do okupacyjnego przemysłu węglowego, a jego zaoszczędzona część pozwalała sprawnemu leśniczemu zaopatrywać miejscową ludność w niezbędne drewno.
Z biegiem czasu, wraz ze wzrostem aktywności partyzanckiej w okupowanej Ojczyźnie, przyszedł czas na podjęcie przez skromną leśniczówkę wiekopomnej roli pełnowymiarowej placówki konspiracyjnej. Za sprawą zaangażowanego leśniczego, już wkrótce prowadzono tu zakrojoną na ponadprzeciętną skalę działalność wspierającą leśne oddziały partyzanckie.
W 1943 roku opisywane różnorodne formy oporu wobec realiów okupacyjnych uzupełniła stała, bezpośrednia współpraca z partyzanckimi oddziałami wojskowymi. Tym sposobem leśniczówka Jeziórko stała się jednym z najprężniej funkcjonujących miejsc schronienia dla działaczy Podziemia Niepodległościowego w powiecie opatowskim. Zakwaterowanie i niezbędną pomoc znajdowali tu liczni partyzanci poszukiwani przez Gestapo, zdekonspirowani na terenie swojej dotychczasowej działalności lub pochodzący z rozwiązujących się oddziałów leśnych. Fakty te znajdują swoje potwierdzenie w bezpośrednich relacjach uczestników wojennych dziejów Jeziórka, przedstawionych na łamach monografii historycznej “Aleksander Latalski – Leśniczy w Konspiracji”.
Leśniczówka w Jeziórku pełniła funkcję rozbudowanej bazy logistycznej, punktu kontaktowego i przerzutowego, a także bazy aprowizacyjnej w żywność oraz odzież dla partyzantów. To tutaj rozdzielano koce oraz skrzynki z konserwami dla zaopatrzenia wyruszających na bój żołnierzy kompanii opatowskiej Iłżeckiego Pułku Piechoty AK podczas koncentracji sił tuż przed wielką bitwą partyzancką stoczoną pod Iłżą w pierwszych dniach października 1944 roku. 
Nie mniejsze wrażenie wywiera fakt pełnienia przez osadę leśnictwa Jeziórko funkcji zaplecza dla zakonspirowanych skrytek na broń palną i amunicję. Niezwykle ścisła współpraca łączyła leśniczego Latalskiego z oddziałem dywersyjnym Armii Krajowej funkcjonującym na terenie Obwodu Opatów AK pod kryptonimem „Krze IX”. Arsenał przechowywanej w Jeziórku zdobywczej broni pochodził z licznych akcji bojowych prowadzonych właśnie przez oddział dywersyjny ppor. Franciszka Ryczana „Zefira”-„Wichury”. Podstawę nazwy stacjonującego w Jeziórku oddziału tworzy człon pochodzący od ówczesnej wsi Krzemionki. Dziś te same, bezcenne okolice stanowią dobro Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Konspiracyjne życie leśniczówki Jeziórko współtworzyła żona Aleksandra – Bogumiła Latalska. Czyniła to, przygotowując posiłki dla partyzantów, organizując dla nich bieliznę i odzież, czy niosąc opiekę medyczną dla chorych żołnierzy, których leczono w znajdującym się na strychu leśniczówki prowizorycznym szpitalu partyzanckim. Dzięki pomocy leśniczego Latalskiego wielu młodych mieszkańców okolicznych wsi uniknęło wywiezienia na przymusowe roboty do III Rzeszy. Stało się to możliwe dzięki wydawaniu zagrożonym wywózkami fikcyjnych zaświadczeń o zatrudnieniu w leśnictwie Jeziórko. W podobny sposób wiele osób otrzymało możliwość wyrobienia oficjalnych dowodów tożsamości na przybrane nazwiska. Aleksander Latalski podejmował się bowiem urzędowego poświadczania, że zna takie osoby. Z czasem pomoc w zdobyciu niezbędnych dokumentów przybrała formę podziemną, kiedy to leśniczówka w Jeziórku stała się miejscem wykonywania fałszywych dokumentów na potrzeby wielu tak zwanych „spalonych” – pilnie potrzebujących przypisania im fikcyjnej tożsamości. Konspiratorem tzw. komórki legalizacyjnej opatowskich struktur wywiadu AK, wykonującym w Jeziórku swą pracę nad podziemnymi dokumentami był nastoletni kuzyn żony Aleksandra Latalskiego – Bogusław Koziarski „Junak”.